Karty pamięci

Lipinki

Na zdjęciu głównym: babcia w wieku kilkunastu lat. Lipinki podczas okupacji

Chciałbym opowiedzieć historię mojej babci, Eleonory Kłos z domu Chmieleckiej, urodzonej w majątku ziemskim w Nicponi koło Gniewu w 1927 roku. Historia ta opowiada o pierwszych tygodniach drugiej wojny światowej i o tym jak moja babcia wraz z mamą i rodzeństwem znalazła się w kociewskiej wsi Lipinki, gdzie spędziły cały okres okupacji. Ojciec mojej babci Jan Chmielecki był marynarzem, motorzystą pływającym na każdym z czterech polskich transatlantyków. Rodzina mieszkała od 1936 roku w nowo wybudowanym domu w Gdyni. Wojna zastała pradziadka na morzu podczas dziewiczego rejsu statku Ms Chrobry, dumy polskiej floty.

Prababcia Febronia z pradziadkiem Janem i ich najstarszym synem Zygmuntem, lata 20. XX wieku

Prababcię, Febronię Chmielecką z domu Łaszewską, wraz z piątką dzieci wojna doświadczyła już w pierwszych dniach, gdyż ich dom został zbombardowany i musieli tymczasowo mieszkać w łaźniach portowych. Ze względu na fakt, że pradziadek brał udział w walkach o niepodległość i wojnie z bolszewikami, jako ułan pomorski był odznaczony orderem virtuti militari, rodzina znalazła się na celowniku Niemców. Po niedługim czasie, prababcia z dziećmi dostały nakaz przeniesienia się do „Kongres Polen”, ruszyły więc w podróż koleją na południe. Ich prawdziwym przeznaczeniem miała być jednak Barbarka, Lasy Piaśnicy czy inne tego typu miejsce…

Życie rodziny uratowała doskonała znajomość języka niemieckiego prababci, która studiowała w Berlinie oraz dobre serce niemieckiego kolejarza, który ją ostrzegł i umożliwił rodzinie ucieczkę z pociągu na stacji w Tczewie. Kolejarz powiedział im o prawdziwym celu ich podróży i polecił, wyjść po cichu nocą z pociągu, ostrzegł , że muszą być naprawdę cicho, bo jeśli zostaną zauważeni on sam będzie musiał do nich strzelać.

Prababcia postanowiła uciec do rodzinnego domu we wsi Lipinki, skąd pochodziła. Lipinki jednak znajdują się osiemdziesiąt kilometrów od Tczewa. Prababcia, nie chcąc rzucać się w oczy, wraz z czwórką dzieci (jedna córka została przydzielona do pracy w kuchni w niemieckim garnizonie na Helu) udała się w tę podróż pieszo wzdłuż linii kolejowej, lasem. Trudno mi jest sobie wyobrazić, co czuła ta młoda kobieta podczas trwającej około trzech dni wędrówki. Babcia opowiadała, że któregoś dnia jakiś rolnik poczęstował ich ziemiankami i pozwolił ogrzać się przy ognisku.

Babcia z kuzynem. Lipinki podczas okupacji

Po trzech dniach dotarli do Lipinek. Rodzina ich przyjęła, choć brat prababci nie był zachwycony tym, że będzie musiał przyjąć pod swój dach dodatkowe pięć osób, sam mając szóstkę swoich dzieci. Uciekinierom udało się w jakiś sposób zalegalizować pobyt. Dzieci zostały przydzielone do przymusowych prac rolniczych u miejscowych niemieckich bauerów i jakoś cała ich piątka, nie bez przygód, przetrwała tam wojnę. Pradziadek natomiast z wojny nie powrócił, zginął śmiercią marynarza na statku Wigry.

Babcia z niemiecką rodziną, u której pracowała. Została przydzielona do opieki nad dziećmi widniejącymi na zdjęciu. Lipinki podczas okupacji

Moja babcia Eleonora od dziecka, przejawiała talent do muzyki i poezji. Zawsze pisała wiersze i tworzyła piosenki. Mówi, że „miała być Marią Konopnicką a została niczym”.

Po latach napisała piosenkę o wsi Lipinki, którą przytaczam poniżej. Historia tej ucieczki, a także owa piosenka, są ważne dla naszej rodziny.

1.
Wioska Lipinki, taka piękna
że piękniejszej nie ma w świecie
każdy kącik jest mi znany
każda chatka, każde dziecię

2.
W środku tej wioski, kościółek stoi
wśród drzew, co szumią na wszystkie strony
a ołtarz zdobi Panienka Święta
patrzy na lud swój wciąż uśmiechnięta

3.
Bór sosnowy drzemie w dali
jak staruszek siwobrody
tu chodziłam z moją mamą
na orzechy, na jagody

4.
Dziś powróciłam po wielu latach
ból mi ściska serce moje
bo wspominam, że kiedyś tu byłam
i po tych ścieżkach tu chodziłam

5.
Wioska Lipinki to nie ta sama,
którą ja znałam z dziecinnych lat
bo szumią sosny, że smutne czasy
bo groźna chemia niszczy te lasy

6.
A gdy powrócę ze wspomnieniami,
Myślami mymi na wieczny czas
Bo jak wiadomo nie jestem młodą
i może to być ostatni raz

Paweł Kleszczewski  

Posłuchaj piosenki:

Następna Post

Poprzednia Post

© 2025 Karty pamięci

Motyw WP: Anders Norén